Co ekolodzy wypadają źle na temat e-odpadów w Afryce Zachodniej

This is the translation. The original web-page (oryginalna strona): https://blogs.berkeley.edu/2016/09/01/what-environmentalists-get-wrong-about-e-odpady-in-west-africa/

Jenna Burrell

1 września 2016 r

Począwszy od 2009 r., przemysł importowania komputerów Ghany niemal natychmiast stał się całkowicie niewidoczny, a na całym świecie niesławy. Prace dwóch fotoreporterów – Pietera Hugo i Kevina McElvaneya – odegrały kluczową rolę w tej nowo odkrytej widoczności. Ich obrazy e-odpadów i ich młodych ofiar, takich jak palniki kablowe pokryte ziemią i sadzą w rejonie stolicy Ghany, zwane Agbogbloshie, zostały opublikowane w magazynie National Geographic, Wired i New York Times.

Opisałem to jako “branżę importu komputerów”. To nie jest eufemizm. Od 2004 r. Do 2011 r. Wielokrotnie odwiedzałem Akrę w ramach moich badań (początkowo moja rozprawa doktorska) w kafejkach internetowych i ich użytkownikach w mieście. Z moich własnych badań pierwotnych odkryłem, że ten problem z e-odpadami nie odzwierciedlał zachodniego nadmiaru i wyzysku, ale lokalnego popytu na komputery. E-odpady był końcowym efektem tego, co go poprzedziło, opłacalnym i wartościowym handlem niedrogimi komputerami używanymi.

Obciążenie mediów hiperbolicznych

Od tego czasu Agbogbloshie, która obejmuje targ ignamu, meczet i boisko piłkarskie, stację recyklingu złomu, a także szeroko opisane miejsce wysypisk na silnie zanieczyszczonej lagunie Korle, zostały poddane drugiej rundzie jeszcze większej ilości hiperbolicznych mediów pokrycie. Został on opisany niedokładnie przez The Guardian w 2014 roku jako największy na świecie wysypisko odpadów elektronicznych.

Ten obraz branży importowania komputerów w Ghanie opierał się na obrazach z jednej prowokacyjnej lokalizacji – wysypiska na skraju rynku złomu. To, czego brakuje w obrazach, to liczne ogniwa w prowadzącym do niego łańcuchu: port w Tema, gdzie docierają pojemniki z elektroniką, a także sklepy komputerowe, sklepy z używanymi komputerami, domy, biura, szkoły i kafejki internetowe, gdzie komputery są wykorzystywane, a także na pobliskim rynku złomu, gdzie są rozkładane na części do wielokrotnego użytku i nadające się do recyklingu.

(House Party komputery w Akrze, Ghana sprzedaje używane maszyny importowane ze Stanów Zjednoczonych. Wszystkie zdjęcia w tym poście zostały zrobione przez autora.)

Relacje z mediów i aktywizm ekologiczny, który ją zainspirował, wymieniły dwie rzeczy (1) przeszkadzające wyobrażeniom o skrajnej nędzy (coś, co krytycy zwróciły się, nazywając pornografią z ubóstwa) i (2) fałszywą precyzję wymyślonych statystyk. W procesie diagnozują problem nieprawidłowo nadając wagę temu, co jest bardzo prawdopodobne, bezskutecznym rozwiązaniem.

Wątpliwe dane

W książce Mortena Jervena Biedne liczby: sposób, w jaki wprowadzamy w błąd statystyki dotyczące rozwoju Afryki i co z tym zrobić autor rzuca znaczące wątpliwości na źródła danych z krajów afrykańskich, źródła, które są jednak powoływane przez ekonomistów i decydentów. Gromadzenie danych jest trudne, czasochłonne i kosztowne. Finansowanie ćwiczeń gromadzenia danych, takich jak krajowy spis powszechny w wielu krajach na kontynencie, jest niewielkie, co oznacza, że nasze zrozumienie handlu, dochodów i wzrostu gospodarczego w Afryce jest zagrożone. Niemniej jednak dane statystyczne (wraz z ich dokładnymi źródłami, o których dawno zapomniano) zyskują na znaczeniu.

Często cytowana liczba wskazuje, że 70-85 procent elektroniki importowanej do Ghany nie nadaje się do naprawy. Sugeruje to, że te elektroniki wjeżdżają do kraju jako odpady i prawdopodobnie idą prosto do miejsca składowania. Liczbę tę można prześledzić z jednego źródła, raportu organizacji pozarządowej – Basel Action Network. Z kolei wartość, którą cytują, pochodzi z rozmowy z pojedynczą osobą z Lagos w Nigerii, która przedstawiła ją jako szacunek niezwiązany z mankietem. Jest to wyraźnie niewystarczający dowód uzasadniający tworzenie polityki, a jednak tak się stało. Raport organizacja społeczno-polityczna sporządzony przez ghański zespół badawczy prowadzony przez Yaw Amoyaw-Osei, który z kolei był dość systematyczny i przejrzysty w swoich metodach gromadzenia danych, wylicza, że zaledwie 15% importowanej elektroniki przybywa do kraju w nienaruszalny sposób. Poprosiłem też bezpośrednio o remonty i stwierdzają, że 10-20 procent tego, co osobiście obsługują, nie daje się naprawić.

Dotarcie do prawdy

Są to oczywiście bardzo różne liczby. Więc jeśli te liczby nie będą zbieżne z prawdą, jak możemy odkryć, co się naprawdę dzieje?

Możemy zacząć od rozważenia istniejących procesów – w zakresie obsługi importu, opodatkowania, wartości towarów – i zastanowienia się nad dopuszczalnością tak ogromnej ilości czystych odpadów przychodzących do kraju. Na początek chciałbym wskazać, że komputery, które wprowadzają port Ghany, są dostępne do sprzedaży (nie ma kategorii w zharmonizowanym systemie oznaczania i kodowania towarów używanym w portach na całym świecie dla czegoś, co nazywa się odpadami elektronicznymi). Komputery są w konsekwencji opodatkowane w Ghanie na poziomie 12,5 procent, zgodnie z ich rzekomą wartością sprzedaży jako maszyny robocze. W związku z tym znacznie bardziej opłacalne jest sprzedawanie używanych komputerów niż ich składowanie. Proste spojrzenie na szerszy krajobraz, odwiedzanie niemal każdego miejsca w Akrze oprócz Agbogbloshie pokazuje rosnącą konsumpcję elektroniki wszelkiego rodzaju przez Ghana w domach, biurach, sklepach i kafejkach internetowych – komputery stacjonarne i laptopy, monitory CRT i LCD, telewizory, lodówki, odtwarzacze stereo i niezliczone telefony komórkowe.

Chciałbym opowiedzieć dwie historie o osobach z tego przemysłu komputerowego z drugiej ręki, oparte na wielu tygodniach pracy obserwowania i przeprowadzania wywiadów w porcie, w sklepach i stoczniach złomu, a także w Agbogbloshie. Są ilustracją tego, co zrozumiałem w tej branży i na czym polegają wysiłki zmierzające do jej rozwiązania. To, co zaobserwowałem, to ponowne użycie komputera, odnowienie, recykling i inne osiągnięcia lokalnej pomysłowości technicznej. Te wyczyny są zagrożone przez nieumiejętny aktywizm środowiskowy, który wywarł wpływ na wszystko, aż do Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych i Interpolu. Podejścia zainspirowane tym niedoinformowanym aktywizmem ograniczą e-odpady tylko minimalnie, jeśli w ogóle, i po drodze mogą zaszkodzić wysiłkom importerów, odnawiających i recyklerów w Ghanie.

Importerzy zostali opisani w dokumencie z pierwszej linii frontu z 2010 r. Na temat e-odpadów i Agbogbloshie jako część mrocznego przemysłu, który wykorzystuje lukę prawną, ale jest znacznie więcej informacji na temat ludzi w tej branży. Zauważyłem, że importerzy są często migrantami z Ghany, którzy utrzymują stopę w obu światach – w kraju i za granicą – którzy stworzyli małe rodzinne firmy zajmujące się importem elektroniki i renowacją komputerów.

Przykładem dobrze zorganizowanej i skoordynowanej, rodzinnej sieci sklepów był znany jako G.K. Asare Enterprises. Dwaj właściciele sklepów, Freeman i Samuel, przedstawili kilka szczegółów na temat historii tego biznesu i sposobu, w jaki skoordynowali swoje działania z wujkiem w jego ruchach tam iz powrotem między Ghaną a Wielką Brytanią. Z przodu sklepu stał solidny drewniany stół, który wyświetlał jednostki procesora o ośmiu wysokich i sześciu poprzeczkach. Były mieszaniną identycznych modeli i różnych maszyn, ale generalnie uznanych za renomowane marki: Compaq, Dell, Fujitsu i kilka mniej znanych.

(Maszyny wyświetlane w G.K. Asare Enterprises)

W dniu, w którym odwiedziłem sklep, właściciel wyjechał z pracy do Londynu. Kupcy byli bratankami właściciela i pracowali jako technicy i sprzedawcy. Zauważyli, że ich wujek wyjechał za granicę z reguły na dwa lub trzy miesiące za jednym razem. Ta rodzinna firma ewoluowała przez lata w sieć sklepów. Sprzedawcy oszacowali, że ich wujek wypełniał i wysyłał dwa 40-stopowe kontenery transportowe mniej więcej co trzy miesiące. Samuel i Freeman pracowali nie tylko po to, by dbać o sklep. Ich wujek zainwestował w swoich młodszych członków rodziny, aby mogli lepiej przyczynić się do biznesu. Na przykład Samuel był zachęcany przez swojego wuja do szkolenia w zakresie naprawy sprzętu komputerowego. Ukończył kurs A + w lokalnej szkole Wintech szkolenie profesjonalistów, aby zostać technikiem sprzętu komputerowego. Umiejętności te umieścił bezpośrednio w celu naprawy i odnawiania komputerów wchodzących do sklepu.

Rozwijanie świadomości biznesowej

W miarę rozwoju działalności wuj i jego siostrzeńcy stali się bardziej dyskryminujący w doborze towarów do importu. Dowiedzieli się lepiej, co jest pożądane na lokalnym rynku i jakie marki lub modele były łatwiejsze do naprawy. Wujek dzwonił okresowo podczas swoich podróży, aby przeczytać, co warto byłoby zaimportować.

Właściciele sklepów przyznali, że popełniono kilka wczesnych błędów, wnosząc “te typy, których nie mogą sprzedać, lub gdy są zepsute, których nie można naprawić” i które doprowadziły do ​​przekazania pewnej ilości nadwyżek dealerom złomu. W interesie firmy młodzi sklepikarze doradzili mu, aby nie przynosił [takich przedmiotów]. Samuel oszacował, że około 10 procent komputerów nie mogło zostać uratowanych, a ostatecznie przekazano je dealerom złomu, na ogół z powodu uszkodzenia płyty głównej. Ta dość niska liczba była wynikiem ich procesu selekcji (“mój wujek jest bardzo dobry w wyborze towarów”, powiedział Samuel) oraz fakt, że on i dwaj inni wynajęci technicy ciężko pracowali, aby przetestować, naprawić i odnowić tak wiele komputerów, jak mogliby. Zostali oni opłaceni za maszynę i zarobili pieniądze tylko za to, co byli w stanie ponownie wykonać, stwarzając wyraźną zachętę do odzyskania wszystkiego, co można by uratować.

W powiedzeniu, które brzmi “zredukuj, wykorzystaj ponownie, poddaj recyklingowi” – to jest ponowne użycie.

W Ghanie populacja kolektorów i recyklerów złomu składała się z młodych ludzi, a czasami dzieci pracujących jako zbieracze złomu, przetwórcy złomu i handlowcy złomem. Wieże komputerowe, monitory i urządzenia peryferyjne, takie jak drukarki, w coraz większym stopniu stanowią część tego, w czym się handlują. Młodzi mężczyźni ciągnący drewniane wózki wypełnione metalowymi odpadami stali się widoczną w 2010 roku na ulicach Akry. To jest coś, czego nigdy nie widziałem w 2004 roku, kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Ghanę, świadectwo rosnącego zapotrzebowania wśród Ghany na posiadanie i używanie komputera.

(Zbieraki złomu w dzielnicy La Paz w Akrze w Ghanie)

Ibrahim pracował jako sprzedawca złomu w rejonie La Paz. Jak większość ludzi zaangażowanych w biznes złomowy w Akrze, on i jego rodzina pochodzili z północnej Ghany. Ibrahim obsługiwał komputery, monitory i inne zlikwidowane elektroniki, a także samochody i części samochodowe, blachy żelazne, żelazne pręty i inne materiały budowlane, domowe miscellanea, wyroby z tworzyw sztucznych i wiele innych. Opisał siebie jako “niszczyciela” dla rozwijającego się obszaru: “jeśli coś mi przychodzi, muszę go zniszczyć. Nie naprawiam. Wszystko niszczy… Kiedyś przecinałem samochody na kawałki i po tym, jak je wycięłam, jeśli powiedzieli, że powinienem je naprawić, nie mogę. Mogę zużyć pięć minut na wycięcie samochodu [śmiech] i jeśli dadzą mi dziesięć dni, nie mogę go naprawić. Muszę więc nazywać się niszczycielem. Zawsze niszczę.”

Ibrahim został przyciągnięty do pracy złomu zajmującego się niską barierą wejścia. W 2001 roku porzucił szkołę ciesielską, decydując, że ciężar płacenia składek szkolnych na jego rodzinę jest zbyt wysoki. Zajmując się złomem, znalazł pracę, do której mógł po prostu wejść bez specjalnego przeszkolenia, stopni czy kontaktów. Jego matka dała mu skromną sumę jako swój początkowy kapitał obrotowy, około 500 dolarów, które nabyła od sprzedaży krowy. Zaczął od razu kupować złom metalu, żeby go sprzedać z zyskiem. Przybył dziewięć lat później, gromadząc około 5000 dolarów kapitału obrotowego, kwotę, którą mógł nieustannie reinwestować w biznes, jednocześnie mając wystarczająco dużo pieniędzy na codzienne potrzeby i zapewniając wsparcie finansowe dla swojej dalszej rodziny. Znalazł również sposoby na zwiększenie swoich dochodów, wykorzystując swoją szczególną pozycję jako handlarza złomem, aby zdywersyfikować swoje starania biznesowe. Na przykład dwa skazane samochody, które nabył jako odpadki, naprawił przy pomocy swojej rozległej sieci społecznej mechaniki samochodowej. Potem udało mu się uzyskać oba pojazdy działające jako taksówki.

(Ibrahim na stoczni złomu)

Dla handlarzy odpadami, takich jak Ibrahim, zdecydowanie najcenniejszym składnikiem komputera na funt były przewody miedziane łączące płytki drukowane, zasilacz i porty wewnątrz obudowy komputera. Druty miedziane musiały najpierw zostać usunięte z plastikowej izolacji, w której zostały zamknięte. Zasadniczo zostało to wykonane przez wypalanie drutów w celu stopienia izolacji.

Powstał również rozwijający się rynek lokalny dla płytek drukowanych. Wielu sprzedawców złomu zaczęło je zbierać na prośbę kupujących. Kupujący, jak zauważyli sprzedawcy, byli zazwyczaj Nigeryjczykami lub Chińczykami. Ghańscy sprzedawcy złomu, którzy zbierali i sprzedawali te płytki drukowane, nie wiedzieli, co zostało zrobione z tymi deskami, ale wierzyli, że zostały wyeksportowane. Bardzo ważna była aluminiowa lub żelazna rama obudowy komputera. Sprzedawcy złomu podróżowali ze złomami żelaza i aluminium, które zebrali do pobliskiego portowego miasta Tema, gdzie sprzedawali te odpadki do fabryk SteelWorks lub Valco w celu recyklingu.

W powiedzeniu, które brzmi “zredukuj, użyj ponownie, poddaj recyklingowi” – to jest recykling.

Błędna diagnoza

Problem, który moje konto zamierza poprawić, nie polega po prostu na tym, że Ghanie pracujący w tej branży nie otrzymują należnych im wynagrodzeń, nie są wysłuchiwani ani szanowani, jest tak, że powszechnie rozumiana diagnoza problemu jest nieprawidłowa. Rozwiązanie zaproponowane przez organizacje takie jak Bazylejska Sieć Działań i wspierane przez UNEP, Interpol i inne skupia się na sposobach zakazu lub regulacji eksportu technologii ze Stanów Zjednoczonych i Europy, nie robi nic w porównaniu z problemem. Problem polega na tym, że elektronika (nowa i używana) konsumowana jest w Ghanie w coraz większych ilościach. Praca, którą należy wykonać, aby radzić sobie z odpadami i chronić tych młodych ludzi, to praca, którą należy wykonać w kraju, w Ghanie.

Młodzi ludzie, którzy spalają kable na obrzeżach złomowiska niewątpliwie cierpią z powodu toksycznej ekspozycji. Ta szkoda nie słabnie w mediach i błędnych nowych regulacjach. W szczególności nowe rozporządzenie UE w sprawie eksportu komputerów doprowadziło do jednej sprawy sądowej, o której się dowiedziałem i wyroku karnego. Imigrant z Nigerii, Joe Benson, odbywa 16 miesięcy więzienia w Wielkiej Brytanii. Te bardzo wątpliwe statystyki, które sprawdziłem wcześniej, zostały rzekomo wykorzystane jako materiał dowodowy w jego sądzie. To z pewnością nie jest sprawiedliwość … nie dla środowiska, nie dla tych Ghańskich palników kablowych, a na pewno nie dla Joe Bensona.

Definicja problemu e-odpadów przez dziennikarzy i aktywistów rzadko uwzględniała rozróżnienia, jakie sami Ghanie wyrabiają między tym, co jest wielokrotnego użytku, co jest wartościowe, a tym, co jest naprawdę marnotrawstwem. Cały zestaw problemów związanych z tym procesem importu jest znacznie szerszy niż tylko kwestia postępowania z odpadami. Istnieją korzyści dla lokalnego rozwoju umiejętności technicznych w zakresie importu komputerów. Istnieje zatrudnienie ghańskich techników, którzy naprawiają i remontują maszyny lokalne. Dostęp do technologii i narzędzia, które są ponownie wykorzystywane przez maszyny dla ogólnej populacji w Ghanie.

Istnieją również starania, aby odfundować e-odpady w Ghanie w innym świetle i znaleźć rozwiązania trwałego problemu. W szczególności innowacyjna “przestrzeń dla wytwórców” z własnym, wyraźnie ghańskim stylem łączy ze sobą komputery regenerujące, recyklery złomu i lokalną społeczność technologiczną – http://qamp.net/. Podobnie etycznie myślące recyklery odpadów elektronicznych, takie jak Robin Ingenthron, opowiadają się za “recyklingiem sprawiedliwego handlu”, a jednocześnie wspierają i rozpoznają “maniaków koloru”, takich jak firmy remontowe i sprzedawcy złomu, których profilowałem.

Wszystkie maszyny, po pewnym czasie, ostatecznie staną się kwestią gospodarki odpadami. Dopóki istnieje popyt na komputery i korzystanie z nich w Ghanie, a także nie są podejmowane żadne konkretne działania w kraju, aby rozwiązać ten problem, problem pozostanie nierozwiązany.